Czy styl periodyzacji treningowej wpływa na rozwój masy mięśniowej?
Żyjemy w czasach gdy dzielnie ziarnka ryżu na części jest faktem, prześcigamy się w znajdowaniu „lepszych metod”, które przyniosą o 1-2% lepsze efekty. Zasadniczo nie ma w tym nic złego, do czasu gdy staje się to nadrzędnym elementem, a na dalszy plan zepchnięta jest praca u podstaw.
Mam wrażenie, że niekiedy tak też jest w przypadku szukania najlepszego modelu periodyzacji, czyli mówiąc prościej modelu który pozwoli lepiej zaplanować i zaprogramować na przestrzeni czasu Twój trening i dać Ci tym samym lepsze rezultaty. Czy będzie to walka o 1-2% efektu, czy zasadnicze różnice?